paź 17 2004

Bez tytułu


Komentarze: 7

Niektóre rzeczy mają po prostu zdeterminowany w sobie żywot bańki mydlanej. Zawsze gdy zaciekawią, przykują wzrok swoja bajkowością, tajemniczością – znikają w przestrzeni niczym miraż.

Wiem fatamorgana jest odbiciem obiektu istniejącego w rzeczywistości, ale ilu osobą udaje się dotrzeć do życiodajnej oazy?

 A mi się już chyba nie chce parzyć stóp gorącym piaskiem. Bilans zysku i strat nie wypada najlepiej. Lepiej zostać w miejscu w którym teraz jestem. Wbrew temu co się sądzi pustynia może być bardzo bezpiecznym domem.

tusiai : :
20 października 2004, 22:39
dosyc tych bilansow!
;solei
19 października 2004, 22:12
coś mi się zdaje że chyba jeszcze przekonania Ci brak
19 października 2004, 20:59
biorąc pod uwagę że nocą jest strasznie zimno, a w dzień jeszcze bardziej gorąco, to ja bym nie chiała mieć pustynię domem
heartland
18 października 2004, 14:33
zalezy co uznaje się za bezpieczne
18 października 2004, 11:36
a wiesz jakie noce potrafią być zimne na pustyni....? wiem ,że wiesz.... czasem dobrze gdy jest tam ktoś kto Cię przytuli i ogrzeje...
17 października 2004, 21:26
Może być, to prawda, ale nie za długo... Kiedyś kończy się woda, i zaczyna tej cholernej oazy brakować;)
17 października 2004, 15:15
Też chwilowo zostaję na pustyni, wzajemnie dotrzymamy sobie towarzestwa. Ja też chyba nie mam siły na kolejne zderzenia z rzeczywistością - to pójście na łatwizne, ale w obecnym punkcie czasoprzestrzeni nie stać mnie na nic więcej.

Dodaj komentarz