lut 01 2004

Dlaczego?


Komentarze: 6

Budzik, podnoszę głowę i natychmiast słyszę szczekanie. A w progu zawsze natykam się na stertę zaślinionych zabawek i rozweseloną twarz suniaka.

Tak przynajmniej było przez ostatnie trzynaście lat, ale nie dziś.

W pierwszym odruchu dostałam niewielkiego ataku paniki, przez moja głowę przetoczyły się najgorsze myśli. Z przerażeniem w oczach zaczęłam krzątać się po mieszkaniu, modląc się by moje najgorsze obawy nie spełniły się.

Znalazłam ją. Nie wiedziałam czy się cieszyć czy płakać. Leżała nieruchomo na fotelu i cichutko “pojękiwała” z bólu. Niewiele myśląc wzięłam ja na ręce, zapukałam do sąsiada(ciekawe dlaczego w takich chwilach nikogo nie ma w domu) i kazałam zawieść siebie do weterynarza.

Dyskopatia! Proszę pani. W tym wieku to normalne. Mogę podać środki przeciwbólowe. Proszę robić masaże. Powinno samo naskoczyć. A jak nie to............”

Kur......wiem, że w pewnym wieku, to normalne.

Może jestem banalna i głupia, ale dlaczego??????????? Ja nie jestem gotowa

Nie zgadzam się! Nie chce stać przed dylematem pt: “ Uśpić swojego przyjaciela , czy nie”.

tusiai : :
03 lutego 2004, 16:15
:* Skoda mi zwierzaczka.... ale taka jest kolej rzeczy :( to przykre, bo nieuniknione
02 lutego 2004, 17:18
Nie jesteś i nie będziesz gotowa (boże! jakie ja truizmy wypisuję, ale co mam Ci napisać? Masuj, podawaj leki, noś na rękach, jeśli będzie trzeba, a przede wszystkim poradź się jeszcze innego lekarza).
02 lutego 2004, 03:34
mysle ze NO NIE TRAGEDIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Buzka dla ciebie tusiai...i powiem ci co ja bym zrobila.....;( ;( ;( robila te masaze i dawala leki dla psiny i byla z nia w tych czasach i nie uspilabym, a co ja sie wtracam....rob nunia jak uwazasz za stosowne......biedna.....;( ;( ;(....papapa buzka....puch placzacy ;(
kindziorek
02 lutego 2004, 00:23
...moge jedynie zyczyc podjecia slusznej decyzji...wiem ze taka wlasnie ona bedzie...
01 lutego 2004, 21:47
Nie, z tym się nie zgodzę - straty chomika czy kanarka wcale nie przeżywa się mniej boleśnie, na pewno nie.
Nikt nie chce stawać przed takim dylematem... pozostaje mieć nadzieję...
01 lutego 2004, 15:14
wiesz Tusia, w takich chwilach cieszę się, że nie mam i nie miałam psa ani kota (stratę chomika czy kanarka przeżywa się chyba mniej... albo i nie) .. Przykro mi. :*

Dodaj komentarz