kwi 23 2004

korzenie


Komentarze: 8

Jechałam „wieśbusem”, zza okna mijałam klasyczne widoki. Niewielkie sklepiki, przed nimi panowie z napojami w szklanych zwrotnych butelkach. Gdyby, któryś z nich zapytał się mnie „zamieni się pani z nami na życie” – zgodziłabym się bez wahania. Miałam się nie przejmować tym razem być twardą. Miałam przejść nad tym do porządku dziennego, żyć tak jakby się nic nie stało. A - straciłam złudzenia. Kilka  kopniaków  w dupę w jednym  dniu, każdego może zniechęcić. A dla mnie, to kolejne gwoździe do trumny. Może na niektóre rzeczy jestem bardziej wyczulona, ale ja tak nie potrafię. Nie mam siły udawać, że nic się nie stało, nie mogę po raz kolejny  nadstawić drugiego policzka. Wiem, że niektórych rzeczy się nigdy nie nauczę. Kiedyś zdarzało mi się  prosić o pomoc, skutek tego był zawsze taki sam.  Teraz już się nie przełamię, nie odważę. Już jest na to za późno, o wiele za późno. To co dla niektórych jest proste i oczywiste, dla mnie zawsze będzie nie odkrytą planetą. Miejscem do którego nigdy nie dotrę. Wlewany w siebie alkohol, powstrzymuje atak płaczu.  Doskonale wiem co się ze mną dzieje. Wracam do starych wzorców zachowań. Poddałam się. Po dwóch latach nieustannej walki zbrojnej -  miałam prawo.

tusiai : :
25 kwietnia 2004, 22:33
Tfardym trzeba być, nie miętkim. Trzymaj się Tusiak!
25 kwietnia 2004, 20:58
Też wczoraj dostałam obuchem i poważnie mnie do ziemi przygięło i też po 2 latach, moze nie walki - ale nadziei. Cóż mogę rzec - łączę się w bólu i życzę poprawy sytuacji - uściski.
25 kwietnia 2004, 14:16
brutalna rzeczywistość, wszyscy jesteśmy w nią wkomponowani...pozdrawiam...
24 kwietnia 2004, 21:40
ej ej ej JA jestem \"puch\" wiec ja glaszcze.....\"glaszcze\"....puch niewie :( ale ojej no to naprawde nie glonc sprawa :(.....puszek.......
24 kwietnia 2004, 10:10
wskakuj na gg. zresztą miałyśmy się spotkać w sprawie Marcusego :-)
24 kwietnia 2004, 10:09
kurde, a jednak?
kindziorek
24 kwietnia 2004, 07:58
ech tusiaczq...kindziorek chcialby prztulic, poglaskac i powiedziec ze bedzie dobrze...
23 kwietnia 2004, 23:55
Eh siostro, nawet kryzysy masz takie same. ;)

Dodaj komentarz