kwi 26 2004

moja biblia


Komentarze: 30

Chciałbym wiedzieć i to bardzo. Co stało się ze sztuką rozmawiania. Tak sztuką, bo dyskutować trzeba umieć. Czy „trud” jaki trzeba ponieś, jest wystarczającym powodem, by dyskutowanie zanikło? Skoro utarczki słowne zdarzają się tak często, dlaczego ludzie nie szkolą się w tej dziedzinie? Skoro dialektyka może obronić nas przed atakami wszelkiego rodzaju, może najwyższy czas ją przywrócić?

Tak wiem w dzisiejszych czasach o wiele ważniejsze od ćwiczenia umysłu, jest dążenie do kompromisu. Tyle, że ja mam dość kompromisów. Przecież skoro uczymy się na błędach, to ustępstwa niewiele nam dają (no może poza ułatwieniem życia). Może i jestem dziwna, ale wolę zażartą dyskusje niż banalny kompromis.  I jakem długo żyjć będę, bronienie sztuki oratorstwa stwiam sobie za cel. 

Stosuj uogólnienia i rozszerzenia wypowiedzi przeciwnika. Stosuj dwuznaczność słów i pojęć. Nie dawaj przeciwnikowi możliwości przewidzenia twoich słów. Jako przesłanki swojej tezy możesz stosować przesłanki błędne. Zmieniaj znaczenia słów, stosuj pojęcia zbliżone. Stosuj wobec przeciwnika technikę zapytań.  Doprowadzaj przeciwnika do złości. Stawiaj pytania w takiej kolejności by nie doprowadzić do wnioskowania. czasem należy się spytać o coś co jest sprzeczne z nasza tezą. Stosuj zasadę od szczegółu do szczegółu. Aby przeciwnik przyjął twoją tezę wypowiadaj także antytezy. Jeśli wygłosisz twierdzenie, którego dowód sprawia tobie trudność, na chwilę zmień temat. Zawsze sprawdzaj czy tezy przeciwnika, nie są ze sobą w sprzeczności. Jeżeli przeciwnik atakuje ciebie jakimś argumentem, wykorzystaj jego dwojakie znaczenie. Jeśli przeciwnik wygłasza argument, który może ciebie pobić nie pozwól by wygłosił go do końca. Jeśli nie masz kontrargumentów na tezę przeciwnika, przejdź do ogólników. Sama wysnuwaj wnioski z tez przeciwnika. Argumenty obalaj, wytykając im pozorność i chwiejność. Przeciwnika można drażnić swym oporem. Przytaczaj wiele przykładów na poparcie twierdzenia, obalaj tylko jednym. Odwracaj kierunek argumentacji. Jeśli przy jakimś argumencie przeciwnik wpada w złość, to kładź na niego nacisk. Stosuj „zarzut niesłuszny”, którego błędność jest widoczna jedynie dla znawcy. Jeśli zaczynasz przegrywać stosuj dywersję zmieniając temat.  Zamiast do tez odwołuj się do autorytetów. Jeśli nie znasz odpowiedzi, ironicznie zaznacz niekompetencje przeciwnika. Stosuj sofizm „...Może to słuszne w teorii:, W praktyce jest to jednak fałszywe..”  Jeśli przeciwnik na jakieś pytanie nie odpowiada wprost to znak, że należy „trzymać” się tego tematu. Zalewaj przeciwnika potokiem bezsensownych słów.

 

tusiai : :
28 kwietnia 2004, 09:52
Czy mogę zgłosić pretensję?
28 kwietnia 2004, 09:52
Tak?
28 kwietnia 2004, 09:52
Na pewno?
28 kwietnia 2004, 09:51
To ja chyba też nie będę z Tobą dyskutować... boję się! :)
27 kwietnia 2004, 22:10
mówisz, że nie darujesz mi obiecanek-cacanek, tak? ;-)
tusiai->solei
27 kwietnia 2004, 00:22
tak może to dobry pomysł ;-p co nie zmienia faktu, że obiecałaś :)
26 kwietnia 2004, 23:16
No ej no! Od razu nie lubię... nie musimy się umawiać , ale zawsze możemy zostać no ..te ..e.. homofrjends! :D Będziemy sobie razem objadki gotowały, kocie siki sprzątały i na spacerki do parku chodziły - bez piesków ale za to pod rączkę. PS. Bo co ja mam poradzić, ze nie jesteś w moim typie, no! - ja potrzebuje kogoś kto zginie pod mym pantoflem! .... to ja juz może lepiej pójdę spać, co?
26 kwietnia 2004, 22:51
Podyskutowałabym sobie z kimś, tak żeby się porządnie wysilić intelektualnie - jakoś tak odczuwam potrzebę... A sztuka konwersacji faktycznie zamiera.
tusiai ->solei
26 kwietnia 2004, 19:58
Ale mnie wystawiłaś. Przecież mówiłaś, że ja się ładnie ubiorę i dam pocałować na pierwszej randce to się umówisz. I kto się teraz ze mną umówi? Ale jesteś, to ja już Ciebie nie lubię :)
26 kwietnia 2004, 19:05
doprowadzasz mnie do szału! nie dość, że na zajęciach jesteś totalną despotką [patrz: psychologia społeczna ;-p] to jeszcze tu odstawiasz takie numery! o nie! nie ma mowy o żadnej randce! ja z takim mężem długo bym nie wytrzymała, więc nawet nie ma co próbować! nie mamy najmniejszych szans! :-P
NiN:P
26 kwietnia 2004, 11:33
gelebele siabadum
hauser
26 kwietnia 2004, 09:45
nie będę z Tobą dyskutował.
26 kwietnia 2004, 09:43
hehe.musze sobie te punkty wydrukowac i zaglądać do nich podczas rozmowy z kims:)
tusiai->DonMario
26 kwietnia 2004, 07:43
Oj tam. Od razu łamie. Od trochę radości w życiu :)
26 kwietnia 2004, 02:24
Tusiai to sa nielojalne fortele erystyczne...rzeczywiscie tak mozna łamac ludzi...polecam Pana Schopenhauera \"sztuka sporów-erystyka\", ale pewnie juz to opanowałaś :)))

Dodaj komentarz