cze 10 2004

Osiągnęłam granice absurdu, stypendium...


Komentarze: 6

Słonce już gasło, wieczór był piękny i cichy......, impreza zapowiadała się przednio. Goście rozbawieni, alkohol płyną strumieniami. A ja? No cóż, kto nie idzie naprzód cofa się. Nagle okazało się iż cały świat ruszył z kopyta i tylko ja stoję w miejscu. Nie rozpostarłam skrzydeł, nie uleciałam wysoko w górę, tylko przycupnęłam sobie w kącie.

Jestem niczym kraj trzeciego świata udający wzrost gospodarczy. Niewprawne oko w niego uwierzy, ale prawda jest taka iż już nie pasuję do całej reszty

 

tusiai : :
12 czerwca 2004, 14:22
Ja tam się nie znam na ekonomii, ale nigdy nie należy tracić nadzieji na jakiś \"Plan Marschala\" !
11 czerwca 2004, 11:27
a moim skromnym :) zdaniem to reszta nie pasuje do ciebie.
under_cover_of_night
11 czerwca 2004, 10:07
czasem wyścig za czymś sie nie opłaca, nagrody nie te. :))) może zmiana?
11 czerwca 2004, 09:52
ja jednak polecam dania z indyka sa zdrowsze:] Indywidualnos jest jedna z istot samotnosci...
11 czerwca 2004, 01:04
ah, nasza kochana polska :)
11 czerwca 2004, 00:01
Czyżby mielonka i mielonka z mielonką? Tusiu, co to za przysiady? Miały być zmiany i cała naprzód... Nie poddawaj się jeszcze, wierzę w duży i realny wzrost gospodarczy...

Dodaj komentarz