Najnowsze wpisy, strona 4


gru 01 2004 Bez tytułu
Komentarze: 10

Jakem atrakcyjna, inteligentna i utalentowana kobieta przyrzekam, co następuje: jak jeszcze raz ktoś przywita mnie tym przecudnym zawołaniem „cze”, ja odpowiem „gewara”. O co do licha chodzi z tym, „cze”? Ja wcale nie mam zamiaru szukać gruszek na wierzbie i oczekiwać by wszyscy moi współrozmówcy mówiąc posługiwali się zdaniami złożonymi. Naprawdę w zupełności wystarczyłoby gdyby w całej swej łaskawości nie dokonywali gwałtu na moich uszach i w akcie komunikacji używali pełnych słów.

Oczywiście bezmiar mojej niewiedzy może być tak wielki, iż nie dostrzegam tego, że „cze” jest nową forma masońskiego zawołania. Jeśli tak jest, to ten zlepek literowy nie jest jedynie emanacją całkowitego zaniku mózgu, a wręcz przeciwnie otwiera on świat na inny poziom egzystencji, którego ja nigdy nie poznam.

 Choć prawdę mówiąc jest mi obojętne czy używanie tego „czegoś” jest związane z ograniczonymi zdolnościami intelektu, czy też przynależnością do jakiegoś tajnego stowarzyszenia. Gdyż  za każdym razem jak słyszę „cze”, „nara” czy „pozdro”. Mam ochotę kupić małą zgrabną kaburę,  wsadzić do niej firestara(kaliber dziewięć milimetrów) i w razie konieczności starzelac z niego do ignorantów.

Nie wiem jak na to zareaguje reszta ludzkości, ale mój świat na pewno dzięki temu będzie piękniejszy.

tusiai : :
lis 29 2004 Bez tytułu
Komentarze: 5

Wszystko było takie proste. Rzeczy były dobre albo złe, odpowiedzi brzmiały „tak” lub „nie”, istniała biel i czerń. A teraz wszystko stało się przeraźliwie szare i w pewien specyficzny sposób brudne.

Nie ma już prostych odpowiedzi. W zasadzie nie ma już żadnych odpowiedzi. Pozostały jedynie pytania i reakcje na nie, takie na tu i teraz.  Dają one jedynie złudzenie odpowiedzi, bez żadnego namysłu nad przyszłością czy konsekwencjami.

Nie ma zasad, nie ma celu, nie ma nic poza szarością. A ja mimo to wchodzę w nią. Zagłębiam się po całe uszy. I co z tego, że też stanę się szara i brudna. Przecież wtedy nie będę już tego dostrzegać

tusiai : :
lis 22 2004 Nadzieja ma skrzydła przysiada w duszy i...
Komentarze: 7

 

Znów mnie uratował. Znamy się krótko a już nie starczyłoby mi życia gdybym chciałam mu się odwdzięczyć (przynajmniej wedle mojej opinii).

 Zadzwonił w idealnym momencie. Minutę wcześniej czy później nawet nie podeszłabym do telefonu. Rozmawiał w tak uroczy bezpretensjonalny sposób. Od zwykła koleżeńska rozmowa, bez głupawych pytań w stylu:, co ci się stało? Jak się czujesz?. Nawet nie wiem czy zdawał sobie sprawę, w jakim stanie się znajdowałam. Najprawdopodobniej nie. Może właśnie, dlatego rozmawiał ze mną jak z człowiekiem o zwykłych prozaicznych i przyziemnych sprawach. Bez żadnej domorosłej psychoanalizy czy też roztrząsania ważkich problemów świata. A mi właśnie tego było trzeba.

I tu nasuwa się pytanie: skąd wie, kiedy dzwonić i o czym mówić?

tusiai : :
lis 19 2004 Bez tytułu
Komentarze: 7

Wiedziałam, że to nastąpi. Wiedziałam, że tak po prostu musi być. Wiedziałam, że w cale mi się to nie spodoba. Wiedziała co się wtedy ze mną stanie. Wiedziałam, że nikt nie zrozumie.  Wiedziałam, że nikt nie zauważy. I tylko nie wiedziałam jak się wtedy będę czuła.

tusiai : :
lis 16 2004 Ach te pytania egzystencjalne
Komentarze: 7

Czy   jeżeli homoseksualista uznający jedynie sadomasochistyczny seks mówi: „...za każdym razem jak Ciebie widzę, jesteś bardziej atrakcyjna...”- to dobrze?

tusiai : :