Najnowsze wpisy, strona 7


sie 18 2004 Bez tytułu
Komentarze: 7

Już dawno nie miałam tak prostych ścieżek jak teraz. Wszystko do czego się dotknę- wychodzi, a pragnienia, nadzieje przybierają realne kształty. A jednak........ Widząc światełko w tunelu odwracam głowę, nie chce go widzieć.

 Dlaczego?

Prawdę mówiąc nie wiem. Może zbytnio przyzwyczaiłam się do swojego szarego i smutnego świata? Może zmiana jest dla mnie zbyt przerażająca? Nowe nawet jeśli lepsze, jest przecież nieznane. Konieczna zmiana nastawienia przytłacza mnie.

Może jednak lepiej zostać przy starym?- przecież ono wcale nie jest takie złe.

Wiem okłamuje sama siebie. Od zbyt dawna próbuje się wyrwać z miejsca w którym teraz stoję.

Właśnie od zbyt dawna- dlatego się boję.

Wiem jak tam nie pójdę, nigdy sobie tego nie daruję. Problem w tym, że chyba jestem tchórzem

tusiai : :
sie 13 2004 Bez tytułu
Komentarze: 8

1,2,3,4,5,6,7,8,9,10

DLACZEGO?

11,12,13,14,15,16,17,18,19,20

WARUM?

21,22,23....................

tusiai : :
sie 10 2004 O rzesz ku... jego mać
Komentarze: 5

Tak wiem! Powinnam nareście napisać coś mądrego, poruszającego lub przynajmniej coś o czymś. Tylko, że nie mogę, nie umiem. Zresztą to nie ważne i tak na to samo wychodzi. Jedyne co jestem wstanie wystukać na tej przeklętej klawiaturze to - O rzesz ku... jego mać.

Przez moją głowę przechodzi zbyt wiele myśli, zbyt wiele znaków zapytania, ogólnie jest zbyt wiele, tego zbyt wiele.

Chciałbym umieć powiedzieć jest tak.......tyle że nie potrafię. Nie umiem się zdefiniować. Nie umiem jasno określić swojej postawy. Nie umiem wyznaczyć celów. Nie potrafię tego wszystkiego ogarnąć. Zbyt wiele rzeczy się zmienia przy niezmienności innych.

Najłatwiej jest powiedzieć nie wiem. Od tak- nie wiem co się dzieje. Najzwyklejsza odpowiedź, najbardziej banalna, najprostsza.

Tylko co jeśli ja tak naprawdę wiem?

 

tusiai : :
sie 08 2004 Bez tytułu
Komentarze: 7

Chciałabym mieć łyżeczkę do melona. Wygrzebałabym sobie tę część mózgu odpowiadającą za myślenie, analizowanie i wyciąganie wniosków

tusiai : :
sie 07 2004 Nigdy nie jest tak źle by nie mogło być...
Komentarze: 5

Ciepłe powietrze, przyjemna atmosfera, wyśmienite jedzenie. Wypisz wymaluj- niedzielny obiadek.

Tylko dlaczego mój rodzinny niedzielny obiadek musi być w śród tej „rodziny”?

Jak dużo uśmiechów, niewygodnych póz będę musiała przyjąć? Na ile wystarczy mi sił?

Uważam się za człowieka dość twardego, który potrafi sporo przejść z uśmiechem na twarzy, ale teraz... Chyba najwyższy czas napisać do Kasi (czy kto tam teraz w „Bravo” kolumnę porad prowadzi).

  Muszę, po prostu muszę. Nawet jeśli to jest „rodzina”

tusiai : :