gru 04 2003

Bez tytułu


Komentarze: 5

Mogę umrzeć.

Czuje się spełniona.

I szczęśliwa opuszczę ten ziemski padół.

Trzy miesiące biegania po mieście, aż w końcu udało się!

Znalazłam , pod Halą Miroską – idealną i niepowtarzalną.

Drożdżówkę z serem!!!!!!!!!!!!!

Krótki rys historyczny.

Pewnego pogodnego dnia, zapałałam ogromną chęcią zjedzenia drożdżówki. Weszłam do sklepu i zakupiłam takową z serem. Niestety była okropna. No i mnie wzięło. Wchodziłam do sklepów, kupowałam drożdżówkę a gdy okazywała się niesmaczna karmiłam nią gołębie. I tak kierując się zasadą “ co się nie da jak się da” zwiedziłam prawie cała Warszawę w poszukiwaniu ciastka. Oczywiście nie była bym sobą gdybym tej idealnej(czyli smacznej) nie kupiła w miejscu które niemal codziennie mijam. Bo niby po co zaczynać szukanie blisko siebie, skoro można wszędzie, a najlepiej jak najdalej.

Ile ja się nabiegałam, ile pieniędzy wydałam, a przede wszystkim co się na wściekałam. I to z powodu jakiś cholernych ciastek.

Jestem nienormalna albo uparta. I tak właściwie nie jestem pewna, która wersja jest lepsza.

tusiai : :
heartland
05 grudnia 2003, 10:09
Zaraz tam wielkie słowa... Uparta, nienormalna itp. A tylko tylko drożdżówka. I to kupiona w takim uroczym miejscu...
tusiai->solei
04 grudnia 2003, 21:41
Chyba tak. To jedna z moich ulubionych zasad. A co się tyczy drożdżówek to zwykłe nie, ale te z serem :). A tak na poważnie to zupełnie inna i bardzo długa historia.
04 grudnia 2003, 21:27
To źle tam macie - u mnie takich (i smacznych ponoć!) pełno... no ale w końcu to prowincja ;)
kindziorek
04 grudnia 2003, 21:11
osobiscie wolalabym wersje uparta niestety czesciej jest to drugie ;) pozdrawiam :*
04 grudnia 2003, 20:41
Jesteś uparta - szczególnie gdy kierujesz się zasadą "co się nie da jak sie da" hahhaa :))A powiedź: w każdej trudnej sytuacji stosujesz tę zasadę, hmm??:> I jeszcze jedno: jesteś pewna, że drożdzówka daje Ci "całkowite spełnienie"???:>..:)) Ucałowania!! :)

Dodaj komentarz