sty 24 2004

Bez tytułu


Komentarze: 5

Byłam na osiemnastce.

Jeśli ma się cały tabun młodszych kuzynek, które zawsze zwracają się z prośbą o radę. To nic dziwnego. A jako że ze mnie dobry człowiek jest, to zawsze przyjmuję zaproszenie. Tak było i tym razem.

Zacznę od chwalenia się. Mam powodzenie wśród siedemnasto- , osiemnastolatków. Wiem, ze jestem ślicznaJ ,ale na pierwszy rzut oka widać iż mam nieco więcej latek. Tym razem to nie zasługa mojej powalającej urody J . Po prostu jako jedna z nielicznych nie przypominałam lalki Barbie, czyli: długie proste włosy, przykrótka spódnica, szpilki, ostry makijaż. Chłopcy też wyglądali tak samo. Właściwie wizualnie było tak, jakby jedna dziewczyna i jeden chłopak tworzyli tłum stu osób.

Gdy tak sobie siedziałam i przyglądałam się uważnie, jak bawią się. Doszłam do jednego wniosku. Jak ja im zazdroszczę. Tej całkowitej beztroski, braku problemów i spontaniczności.

Chciałbym mieć znów osiemnaście lat.

 

tusiai : :
heartland
24 stycznia 2004, 18:33
zatroskana się znalazła... ;-)
tusiai->solei
24 stycznia 2004, 13:30
Wcale nie. Wyobraź sobie, że każdy chłopiec miła: trochę ponad 160 cm wzrostu, sweterek, spodnie od garnituru i obuwie sportowe
24 stycznia 2004, 11:46
juz mniejsza z ta 18stka..ale 24 lata to bym chciala miec...to by mi wystarczylo zdecydowanie
24 stycznia 2004, 11:25
PS. To chłopcy też chodzili tam w szpilkach, mini, makijażu i mieli długie, proste włosy? :P Uhm,,, to jesteś pewna, że to była "zwykła" osiemnastka? ;-))
24 stycznia 2004, 11:18
A za dziesieć lat będziemy chciały mieć znowu 24 lata ;-) Takie spojrzenie jest wyidealizowane przez ułomną pamięć... hahahaa - ale przypominam sobie, że jednak nie czułam pełni szczęścia w wieku 18-tu lat. Wręcz przeciwnie ;-)

Dodaj komentarz