mar 07 2005

Bez tytułu


Komentarze: 6

Myślałam, że jestem silna. Myślałam, że..........

A mimo to uzależniłam się. Bez codziennej dawki „narkotyku” nie potrafię funkcjonować. Wiem, że ranię nie tylko siebie, ale także (a może przede wszystkim) najważniejszych dla mnie ludzi. Moje zachowanie tylko niszczy. Boję się. Nie to kłamstwo, ja wiem. Bez „detoksykacji”, bardzo źle skończę i zranię wiele osób. A mimo to niczym mucha zapatrzona w pajęczynę, brnę dalej. Nie mogę, nie potrafię, a może po prostu nie chce uwolnić się z sieci. Od tak- uzależniłam się od niego.

 

tusiai : :
Ormuzd
11 marca 2005, 10:24
Bez wątpienia chodzi o uzależnienie się od Totolotka.Czyż nie? Bo jeżli już warto się od czegoś uzalezniać, to uprzejmie informuję, że nigdzie nie można tak tanio nabyć nadziei jak w Totolotku właśnie...
PS. Oświadczam, że nie jestem jawnym ani też tajnym współpracownikiem Państwowego Monopolu Loteryjnego,
09 marca 2005, 19:28
trochę to brzmi jak zagadka ; ostatnio brakuje mi jednak kompetencji by teraz zgadywać
09 marca 2005, 19:22
A to zależy od czego się uzależniłaś... Czasem uzależnienie jest nieszkodliwe;)
kindziorek
08 marca 2005, 12:44
:* -uzależniłaś się od kindziorka ;D ...wiem...3maj się słoneczko...
heartland
08 marca 2005, 08:21
Mówisz o jedzeniu ciast? ;-P. A muchy to chyba mają inny od człowieczego zmysł wzroku więc się nie wpatrują. Niech płynie...
mtz
08 marca 2005, 08:11
hm.no to niedobrze.bardzo niedobrze.

Dodaj komentarz