Archiwum 13 grudnia 2003


gru 13 2003 Bez tytułu
Komentarze: 23

Leżę sobie w białej wannie

I rozmyślam nieustannie

Czemu gdy nogi wyjmuje z wody

Nogi się robią ciężkie jak kłody

A gdy z powrotem nogi do wody wsadzę

Nogi od razu tracą na wadze

To wierszyk , a raczej jego fragment który mówiłam w przedszkolu pani pielęgniarce. Nie chce się chwalić swoja super pamięcią ;), dzięki której pamiętam coś czego uczyłam się dwadzieścia lat temu. Poemat ten utkwił mi w pamięci, gdyż uważam dzień, w którym go recytowałam za jeden z najlepszych w życiu.

Wiem, ze nie odkrywam nowej Ameryki stwierdzeniem “najlepsze wydają się minione chwile”. Zadaje sobie jednak pytanie dlaczego?

Znam mechanizm wyparcia. Zdaje sobie sprawę, ze bardzo szybko zapominamy o złych chwilach, a jednocześnie wywyższamy te dobre.

Jednak to nie tłumaczy do końca, dlaczego zamiast z chwili obecnej, wolimy cieszyć się z tego co minęło?

Czy naprawdę aż tak trudno odczuwać radość z powodu tych drobiazgów, które przytrafiają się nam każdego dnia?

Dlaczego oceniając teraźniejszość “wolimy” pamiętać o tym co złe?

Znowu postawiłam pytania, na które nawet nie raczyłam odpowiedzieć. I tu nasuwa mi się kolejna myśl: Dla mnie chyba najważniejsze jest stawianie pytań, a odpowiedzi są jedynie produktem ubocznym.

tusiai : :