Komentarze: 11
Gdybym miała wehikuł czasu, to i tak by nic nie zmieniło. Chyba najwyższy czas pogodzić się z faktem, iż są rzeczy niezmienne.
Sam zapisałam sobie swoją księgę przeznaczenia. Teraz mogę się wyrywać, tupać nóżkami, ale to i tak nic nie da. Nie mogę chwycić za oręż. Skoro tak naprawdę nie wiem gdzie jest mój wróg. W tym wypadku wizja wojny totalnej nie wchodzi w rachubę.
Klatka, którą ongiś sobie zbudowałam działa perfekcyjnie. Spiż nie dał się wyłamać, a brak zamka i drzwi skutecznie powstrzymywał intruzów. Szkoda tylko, że w całej wielkości swego intelektu nie przewidziałam, iż kiedyś zechce ją opuścić.