Komentarze: 5
Niesamowicie pusto jest w domu.
Suniak był tak długo ze mną, że już nawet nie pamiętam jak było bez niego. Nagle nie muszę robić tylu rzeczy. Koniec ze spacerami, piłeczką i wielką, wielką miłością. Z pamięci nie mogą usunąć obrazu siebie mówiącej „...proszę ją uspać...”. Wiem, że była to jedyna decyzja, jaką mogłam podjąć. Jednak w głowie wciąż słyszę taki cichutki głos „...zabiłaś swojego najlepszego przyjaciela...”. Próbuje go zagłuszyć, ale w domu jest na to za cicho. Próbuje być silna, ale nie umiem. Próbuje się nie załamywać, ale tylko farmakologia pomaga.