Komentarze: 4
Pokój z widokiem na park. Pełen room service, sympatyczna obsługa. Pięknie brzmi, nieprawdaż? W zasadzie okres ten uważam a bardzo udany, ale…… no przecież zawsze musi być jakieś, „ale”. Właściwie nie powinna narzekać, ale te pobudki o 5 rano w celu podłączenia nowej kroplówki, trochę mi przeszkadzały.
Taki ci już mój los. Kiedy wszystko zaczyna się układać, trafiam do „przybytku rozkoszy” z częściowa utratą wzroku. Z rzeczy dobrych leżenie przestało być moją ulubiona rozrywką. Z rzeczy złych chcą znów mnie zakwaterować w moim uroczym pokoiku z widokiem na park(na jakieś tam badania). A z rzeczy najlepszych za miesiąc (jak partia pozwoli) mój mały rozumek zacznie normalnie (no nie normalnie, ale wróci do stanu przed wypadkiem) funkcjonować i znów będę ostro widzieć.