Komentarze: 5
Oczywiście miałam rację
Był to krok do przodu czy wstecz?- Nie wiem
Jak mi z tym jest? Tego też nie wiem
Przynajmniej wiem jaki jest mój świat
Oczywiście miałam rację
Był to krok do przodu czy wstecz?- Nie wiem
Jak mi z tym jest? Tego też nie wiem
Przynajmniej wiem jaki jest mój świat
Można to nazwać intuicją, ale tak naprawdę nie ma w tym nic niezwykłego. Zwykła odserwacja, troche doswiadczenia i odrobina wiedzy. Niestety to moje przekleństwo!
Ja w tych sprawach nigdy sie nie mylę. A już napewno dawno sie nie myliłam. Jak bardzo bym chciała, aby tym razem było inaczej. Jak ja tym razem nie chce miec racji. Ten jeden jedyny raz.
PROSZĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Siedzę sobie w autobusie. Wchodzi kilkoro "sportowców" najprawdopodobniej bokserów(wnoiskuję po braku przedniego uzębienia)gustownie ubranych w deres. Zaczyna sie filozoficzna dysputa:
E, kurwa. kiedy są te walentynki?
No co ty kurwa 14!
A który to jest?
Sobota
Masz kurwa rację. Trzeba coś kurwa zrobić.............
....................................................
Czyż to nie urocze?
A teraz wszyscy na trzy, cztery zupełnie spontanicznie wyznajmy sobie miłość!!!!!!!!!!!!!!!!!
ZOSTAŃCIE MOJĄ WALENTYNKĄ!!!!!!!!!!
Jak ja uwielbiam to "święto"! Idę sobie spokojnie ulicą i absolutnie wszędzie widzę urocze i niebanalne różowe serduszka i wielkie usta. Tylko gdzie niegdzie pojawiają sie bardzo mądre slogany w stylu"kup swojej dziewczynie wspaniały podarek- stanik".
Nie no, oczywiście mi od lat po nocach śni się, piękna fioletowa bardotka. Z zupełnie niewyjaśnionych powodów nikt mi jej nie chce kupić. Może teraz, w końcu jest okazja.
Ja naprawdę rozumiem, że miłość trzeba pielęgnować, ale na boga dlaczego w taki sposób?
W zasadzie mam wszystko.
Przyjaźń, szkołę, ciekawą pracę. może nawet.........
A jednak.............
Ja już byłam po drugiej stronie tęczy.
Budzik, podnoszę głowę i natychmiast słyszę szczekanie. A w progu zawsze natykam się na stertę zaślinionych zabawek i rozweseloną twarz suniaka.
Tak przynajmniej było przez ostatnie trzynaście lat, ale nie dziś.
W pierwszym odruchu dostałam niewielkiego ataku paniki, przez moja głowę przetoczyły się najgorsze myśli. Z przerażeniem w oczach zaczęłam krzątać się po mieszkaniu, modląc się by moje najgorsze obawy nie spełniły się.
Znalazłam ją. Nie wiedziałam czy się cieszyć czy płakać. Leżała nieruchomo na fotelu i cichutko “pojękiwała” z bólu. Niewiele myśląc wzięłam ja na ręce, zapukałam do sąsiada(ciekawe dlaczego w takich chwilach nikogo nie ma w domu) i kazałam zawieść siebie do weterynarza.
Dyskopatia! “Proszę pani. W tym wieku to normalne. Mogę podać środki przeciwbólowe. Proszę robić masaże. Powinno samo naskoczyć. A jak nie to............”
Kur......wiem, że w pewnym wieku, to normalne.
Może jestem banalna i głupia, ale dlaczego??????????? Ja nie jestem gotowa
Nie zgadzam się! Nie chce stać przed dylematem pt: “ Uśpić swojego przyjaciela , czy nie”.