Najnowsze wpisy, strona 10


cze 05 2004 Wolność wyboru
Komentarze: 8

 

-         alkaloza hipochloremiczna

-         hipowolemia z wtórnym hiperaldosteronizmem

-         uogólniony lub miejscowy obrzęk kończyn dolnych

-         zmniejszony wyrzut serca

-         neuropatie

-         hipomagnezemia

-         zapalne powiększenie trzustki ze wzrostem poziomu amylazy w surowicy

-         napady drgawkowe i kurcze mięśniowe

-         zaburzenia świadomości

 I co z tego?Skoro ja - "muszę"

 

 



tusiai : :
cze 03 2004 Anonimowy były satanista, były mieszkaniec...
Komentarze: 9

Wie o mnie absolutnie wszystko, zna każdy najdrobniejszy szczegół mojego życia. Nie mamy przed sobą tajemnic, za to kilka mrocznych ukrywamy przed światem. Nigdy mnie nie pocieszał zawsze stawiał na ziemie, kiedy trzeba było rozśmieszał, kiedy indziej walił po mym durnym łbie. Zawsze był - po prostu jest moim..... (ja ciągle nie potrafię używać tego słowa na „p” ). 

A dziś. Usłyszałam kilka gorzkich słów, które niosły za sobą nutę słodyczy. Nawet nie przypuszczałam, że zmycie głowy, wytykanie błędów (najzwyklejsza zjebka)może być aż tak pomocne. Ujrzałam wiele spraw z nowej perspektywy, o wiele lepszej perspektywy. To w zasadzie śmieszne dzięki krótkiej  rozmowie czuje się niczym ślepiec, który nagle odzyskał wzrok. Nagle węzeł gordyjski wygląda jak linia prosta.

Niby zwykła rozmowa, a taka znacząca. Może jednak nie jestem aż tak.......jak mi się do tej pory wydawało, może jednak..............

Teraz wystarczy tylko chcieć, zmobilizować siły SPRÓBOWAĆ.

Problem w tym czy się odważę, czy nowo zdobyta wiedza zwycięży lęk przed......, czy na pewno nagroda jest atrakcyjniejsza od możliwych strat, czy jestem gotowa na budowanie zupełnie nowego świata?

 

 

tusiai : :
maj 25 2004 Mój pierwszy raz
Komentarze: 21

Bardzo długo na to czekałam. Właściwie zaczynałam się już zastanawiać nad swoim losem. Myślałam, może jednak jest coś ze mną nie tak. W końcu prawie wszyscy mają już to za sobą, a ja ciągle nie. Aż weźcie, dziś w ten piękny dzień nadeszła ta chwila. Dziś po raz pierwszy raz w życiu poznałam to przyjemne uczucie, przyśpieszony puls, suchość w ustach. To było coś pięknego, chciałabym aby przydarzało mi się to częściej. Tak, tak zgadza się. Dziś po raz pierwszy w życiu doznałam przyjemności związanej z wygrana pieniężną.

tusiai : :
maj 21 2004 Notka przydługa, ale ja musze się od stresować...
Komentarze: 25

Ostatnio to mieliśmy wielkie i znaczące święto zwane „dniem dobrej wiadomości”. Właściwie w ogóle mnie to by nie poruszyło, gdyby nie pewien komentarz. Urocza pani w Panoramie rzekła mniej więcej coś takiego -media opisują nasza rzeczywistość, może dzięki temu kogoś uratują. No i co takie urocze dziewczę jak ja mogło w takiej sytuacji zrobić. Zwłaszcza, że powinno się uczyć. Ono wzięłam pilota w rękę i uruchomiłam to ustrojstwo, które już dość znacznie kurzem zarosło. Na dobrą sprawę wystarczyłoby gdybym napisała tu iż oglądałam telewizję w nocy, no ale notki nie mogą być krótkie. Prawda?:)

Zaczęło wszystko się od przeuroczego filmu. Pani która w trosce o swój kręgosłup po prostu musiała pracować w pozycji leżącej. Przywdziała jaskrawozielona sukienkę, której dekolt kończył się w okolicach pępka. Warto tu również nadmienić iż długość tej sukienki również oscylowała w okolicy dawnego połączenia płodu z organizmem matki. Następnie  zrobiła sobie makijaż( według mojej skromnej opinii stał się on pierwowzorem kampanii „widoczny pierwszoklasista”)odwróciła się w stronę kamery i rzekła „a teraz wmieszam się w tłum i niepostrzeżenie będę śledzić Wojownika.”

Naprawdę nie mogłam, nie wiem co stało się dalej, przepraszam ale skorzystałam z pilota(swoją drogą to cudowne urządzenie).

Natrafiłam na program „anonimowego pana L” ulubieńca ameryki o pasjonującym temacie „mój chłopak jest kobietą”. Niestety żaden gość programu nie posiadał ani jednej drugorzędnej cechy płciowej, więc zmuszona byłam przysłuchać się rozmowie. I co? Wielkie nic! Nie mam pojęcia o czym był ten program i to wcale nie z powodu bariery językowej. Po tym jak (cholera ciągle nie wiem jakiej to było płci) poleciały bluzgi, doszło do rękoczynów.  Znów skorzystałam z pomocy pilota. I co? „Randka z Ex”. Przyznaję się od razu, nie mam pojęcia o co w tym chodziło. Zwycięzca mógł zniszczyć ulubiony wibrator swojego ex-partnera. Na koniec mojej upojnej nocy natrafiłam na poradnik dotyczący „miłości tantrycznej”. Jeśli nie wiecie co to jest, to się nie przejmujcie, ja przez pierwsze półgodziny też nie wiedziałam. Przysłuchiwałam się rozmowie 5 kobiet o orgazmie trwającym  3 miesiące, o technikach jak do niego doprowadzić. I wtedy doszło do mnie, one mówiły o seksie z partnerem do którego się coś czuje. O trwałym związku. Ale jako, że to były młode i prężne dziołchy przez usta im nie przeszło słowo miłość. Do tej pory wydawało mi się , że jestem twarda i mogę znieść wszystko. Jednak kobiety, które wolały mówić uprawiam miłość tantryczną zamiast jestem zakochana w swoim partnerze. Wywołały u mnie ból głowy. Dlatego tez postanowiłam oddać się w obcięcia Morfeusza.

Wcale nie mam zamiaru tu psioczyć na telewizję, ze niby nie pokazują rzeczywistość. Ależ oczywiście , że pokazują. Przecież zawsze jest TvnMeteo.

A zapomniałbym. Dziś przemiły pan doktor  postawił mi 5 z egzaminu(tj.przepisał mi ją)ale jako że teoretycznie ta piątka otwiera przewód doktorski, to pani kierownik katedry kazała mi przeczytać książkę(taką bardzo grubaśną). A ten przemiły pan  powiedział, że on mi już teraz (przy zaliczeniu ćwiczeń)ocenę z egzaminu wpiszę. No i ja w związku z tym mam taką prośbę.   Drogie panny! Pan doktor kiedyś  wspominał, że on nigdy zakochany nie był. Wiec może któraś z was chciałaby zainteresować się jednym z najbardziej utytułowanych doktorów na UW(ja z przyjemnością zorganizuje spotkanie)

tusiai : :
maj 20 2004 Bez tytułu
Komentarze: 6

Zapewne dręczy Was pytanie „dlaczego Tusia nie pojawia się na blogach?”. A nawet jeśli nie to i tak powiem.

Z tych samych powodów  z których nie sypiam po nocach jak i przez które w ostatnich dniach noszę na rękach niespełna 50 kilo swojego najlepszego przyjaciela. Suniak jest jedynym stworzeniem, które obdarzyło mnie tak wielkim uczuciem. Ludzie pojawiali się i znikali, a ona była zawsze przy mnie. Zawsze gotowa by mnie podenerwować rozśmieszyć i przytulić.

 Informacja dla ludzi, którzy przez ostatnie kilkanaście lat nie mieli okazji mieszkać z Suniakiem i wydaje im się to śmieszne, a przynajmniej niezrozumiałe. To mniej więcej tak samo jakby wasza ukochana osoba cierpiała, a wy nie bylibyście w stanie jej pomóc. Pan doktor mówi, że przejdzie, więc nie jest źle. Jednak jej ciągły płacz i konieczność podawania środków przeciwbólowych(które i tak niewiele pomagają) dobija mnie. Najgorsze jest to iż ona widzi, że jest mi smutna i stara się mnie pocieszyć. Patrzy się na mnie tymi cierpiącymi oczkami, merda ogonkiem jakby starała się powiedzieć „nie martw się”.

No cóż jak wyzdrowiej, to na pewno powrócę. A teraz jeśli można prosić. To spalcie rytualną ofiarę(czy co się tam robi) w intencji szybkiego wyzdrowienia Suniaka.

tusiai : :